Ocena: 9
Centrum Sybina (rum. Sibiu, niem. Hermannstadt, węg. Nagyszeben) jest odnowione. Nie dziwota, w 2007r. byli Europejską Stolcą Kultury, zatem rząd (a i pewnie też UE) sypnął groszem i odnowił elewacje budynków, wybrukował place itd, itp. Ale gdy się zajrzy w boczną uliczkę, już tak cukierkowo nie jest. No i dobrze.
Samo miasto (ok. 170 tys. mieszkańców) jest ciekawe. A to Oczy Sibiu, czyli małe, gęsto usiane okienka w dachach budynków, a to kościół ewangelicki z XIV wieku ze swą niezwykłą wieżą, czyli Ferulem, a to Góry Fogaraskie (najwyższe pasmo Karpat rumuńskich) przy dobrej pogodzie widoczne z miejscowych wież. Aż serce zabolało, gdy w którymś z przewodników wyczytaliśmy, że w 1990r. Ceauşescu chciał całą starówkę zrównać z ziemią! Żeby się nie kojarzyła z saskimi kolonistami! Na szczęście wcześniej była rewolucja... A dziś merem miasta jest jeden z niewielkiej garstki Niemców, którzy zostali w Siedmiogrodzie...
W jednej knajpek na starówce w menu było "polskie piwo" (tak dokładnie było napisane w karcie). Kelnerka wyjaśniła, że jest to po prostu piwo z sokiem...