Trzeba powiedzieć, że jeżeli chodzi o nocleg w Žabljaku to trafiliśmy super. Vinka Čabarkapa - przewodniczka, instruktorka narciarska i była biathlonistka ugościła nas w iście serbskim stylu (Žabljak zamieszkują prawie sami Serbowie, nie Czarnogórcy) - rakiją, winem i serem - wszystko domowej produkcji. Opowiadała o życiu w Czarnogórze, o jednym ze swych braci Žarko, który grał w NBA, o przyjaciołach (jednym z nich jest posiadający w Žabljaku willę Emir Kusturica), o tęsknocie za Tito, itp. Mówiła po serbsku, my po polsku - świetnie się rozumieliśmy.