Najwyższa góra na Sycylii (ok. 3340 m.n,p.m., ale wskutek wybuchów wysokość podlega zmianom), a zarazem najwyższy czynny wulkan w Europie. Arabowie nazwali ją Mongibello (co oznacza po prostu "górę"), które to określenie funkcjonuje również dzisiaj, najczęściej jako określenie najwyższego wierzchołka. Nazwa Etna pochodzi zaś od greckiego słowa płonąć
Starożytni uważali, że znajduje się tu kuźnia Hefajstosa (Wulkana), boga ognia. Wierzono również, że Etna jest więzieniem najpotężniejszego z gigantów - Enkeladosa, Sturękiego, syna Uranosa i Gai, którego uwięził tu, przygniótłszy uprzednio Sycylią, rozdrażniony walką Zeus. Rozwścieczony gigant do dziś pluje ogniem z trzewi wulkanu...
Wulkan jest ciągle aktywny. W czasach historycznych miało miejsce kilka katastrofalnych erupcji. Ta z 1669r. zniszczyła Katanię. Od 1800r. góra wybuchała 60 razy. Ostatnio w 2004r. W 2002r. erupcja zniszczyła kurort Piano Provenzano oraz zagroziła Nicolosi i Linguaglossie. Obecnie na zboczach Etny rozmieszczono 3000 GPS-ów. Najmniejsza aktywność wulkanu powoduje przemieszczenie czujników, dzięki czemu można przewidzieć zagrożenie wybuchem.
Aby się dostać pod sam szczyt Etny z Giardini-Naxos, najlepiej wykupic wycieczkę w biurze turystycznym. My skorzystaliśmy z usług biura SAT. Przyjemność nie tania, bo 70 euro od osoby, ale gdybyśmy chcieli zrealizować program proponowany przez biuro na własną rękę, zapłacilibyśmy niechybnie o wiele więcej. Sama kolejka kosztuje ponad 50 euro. A tak dowożą i przywożą, zapewniają wjazd kolejką z okolic Refugio Sapienza, a następnie jeepami na wysokość 2900 m.n.p.m., a wokół krateru oprowadza przewodnik.